Hej
Jakiś czas temu we wpisie Plecakowa optymalizacja garów pisałem o całkiem sensownym kompaktowym zestawie na dłuższe wycieczki gdzie potrzebujemy przyrządzić sobie posiłek. Od tego czasu trochę się już pozmieniało inny palnik, nowe kuchenki jednak w międzyczasie cały czas łaził mi po głowie turystyczny samowar.
Jest kilku producentów tego typu rozwiązań, cały czas gdzieś migał mi na fotografiach i chęć posiadania takiego czajnika nie dawała mi spokoju, dzięki akcji Wędrujący czajnik miałem okazję kilka razy sprawdzić jak to działa i czy jest to kolejne rozwiązanie, które mógłbym używać na pewnej części swoich eskapad.